W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej szczegółów w naszej Polityce Cookies.

Panel ułatwień dostępu
Kontrast
Powiększanie tekstu
Podświetlanie linków
Odstępy między tekstem

Rzemiosło i handel

Kołaczyce leżały na bardzo starym szlaku handlowym, biegnącym z zachodu od Krakowa i Tarnowa poprzez Krosno, a stamtąd na Ruś oraz przez Duklę na Węgry. Dogodne warunki handlu towarami spowodowały pomyślny rozwój rękodzieła. Zewnętrznym tego objawem byli bogaci mieszczanie. Pomimo że Kołaczyce miały przewagę ludności rolniczej, znaczny odsetek mieszkańców trudnił się rzemiosłem i handlem.
Spółdzielnia Pracy Branży Skórzanej
Spółdzielnia Pracy Branży Skórzanej
Rejestr z 1581 roku wymienia tylko czterech różnych rzemieślników: jednego kijaka (człowiek sprzedający mięso) na przedmieściu, dwa młyny i dwie banie gorzałczane. Ale już na początku XVII wieku nastąpił znaczny postęp w rozwoju rzemiosła. W 1614 roku Rada Miejska Kołaczyc wydała dwa statuty cechowe. Wg tego Statutu z 1614 roku cech szewski miał aż 12 kramów, czyli było 12 mistrzów, którym wolno było prowadzić rzemiosło szewskie. Produkcja rzemieślnicza nastawiona była tak na rynek wewnętrzny jak i na szerszy zbyt. Wytwory miejscowego rzemiosła nabywali przede wszystkim mieszczanie oraz chłopi z okolicznych wsi. 
Zakład garncarski
Zakład garncarski
W 1546 roku Kołaczyce otrzymały od króla przywilej na odbywanie targu tygodniowego we wtorki. Na targach rzemieślnicy sprzedawali swoje wyroby, a ludność wiejska płody rolne i zwierzęta hodowlane. Nie wolno było handlować rzemieślnikom z innych miast oraz nie należącym do cechu. Po drugiej wojnie światowej nadal rozwijało się tradycyjne w Kołaczycach rzemiosło szewskie, które przybrało całkiem inny charakter. 
Po pracy w Spółdzielni Szewskiej w Kołaczycach, szewcy robili jeszcze buty w swoich domach dla rodziny. Obecna Spółdzielnia Szewska w Kołaczycach nosi teraz nazwę: "Spółdzielnia Pracy Branży Skórzanej". Powstała ona po wyzwoleniu w 1945 roku. W 1954 roku Gromadzka Rada Narodowa w Kołaczycach odpłatnie przekazała Spółdzielni budynek parterowy w rynku, na którym Spółdzielnia dobudowała piętro i poddasze. W 1965 roku przystąpiono do częściowej mechanizacji zakładu. Uruchomiono czyszczarkę, krajarkę pasów, ścinarkę skór miękkich i twardych. Maszyny przyczyniły się do zwiększenia wydajności pracy. W 1965 roku rozpoczęto produkcję obuwia przy użyciu pras. Produkcja roczna wzrosła z 12 tysięcy par w 1957 roku do 38 tysięcy par w 1970 roku. 
Wyroby garncarskie
Wyroby garncarskie
W XVIII wieku rozwinęło się na szeroką skalę garncarstwo, które należy zaliczyć do jednej z poważniejszych gałęzi rzemiosła. Dlatego też w XVIII wieku, ze względu na dużą liczbę garncarzy powstał trzeci cech - cech garncarski. Wyroby kołaczyckie wyróżniały się rozmaitością form i wysokim poziomem artystycznym. Geneza ośrodka garncarskiego Kołaczycach nie jest dotychczas należycie zbadana. Wiadomo, że jego rozwój przypadł na XVIII wiek i następne stulecie, kiedy Kołaczyce zaczęły zajmować jedno z pierwszych miejsc wśród ośrodków garncarskich dzisiejszego woj. Podkarpackiego. Znane jest nazwisko burmistrza Antoniego Wajdyłowicza, który był mistrzem garncarskim. 
Na przełomie XIX i XX wieku do wybitnych garncarzy kołaczyckich zaliczał się Leon Lejpras, syn Francuza, majstra tkackiego, sprowadzonego z początkiem XIX wieku do fabryki tkanin na Nawsiu Kołaczyckim. Leon Lejpras uczył się zawodu u garncarza Dygasa, który miał swoją pracownię przy ulicy Szpitalnej. Wyroby Lejprasa wyróżniały się bogatym zdobnictwem. Poza naczyniami użytkowymi wykonywał on galanterię glazurowaną, a nawet próbował swych sił w rzeźbie. Na wystawę krajową we Lwowie wysłał wykonane przez siebie, w palonej glinie, popiersie Tadeusza Kościuszki. Produkowano wyłącznie ceramikę czerwoną, przeważnie glazurowaną, zdobioną malaturami. W pracowniach garncarskich obok różnego rodzaju naczyń, jak garnki, dwojaki, miski, dzbanki, bańki na olej, na piwo, wyrabiano też formy do lania świec, ozdobne kropielniczki, figurki świętych, zabawki dziecinne, koniki, miniaturowe naczynia, ramki do obrazów itp. Jeszcze na początku XX wieku istniało w Kołaczycach około 20 pracowni garncarskich. W okresie międzywojennym liczba pracowni garncarskich stałe się zmniejszała.
W 1970 roku notowano trzy pracownie: w Kołaczycach, na Wygodzie, na Nawsiu. Garncarnię na Wygodzie prowadzili Józef Chmura i Jan Śliwiński, na Nawsiu pracownię posiadał Stefan Gajda. Produkcja roczna każdej z nich wynosiła około 15 tysięcy sztuk. Produkowało się od 1 marca do silniejszych mrozów. W zimie następowała przerwa.
Oprócz trzech cechów: szewskiego, wielkiego i garncarskiego, które istniały w XVIII wieku, w Kołaczycach był jeszcze czwarty cech, tkacki. Został on zatwierdzony w 1858 roku. Jednak tkactwo nie rozwinęło się na większą skalę, gdyż poważna konkurencja w tej dziedzinie istniała w pobliskiej Jodłowej. Jednak kiedy po pierwszym rozbiorze Kołaczyce stały się własnością Austrii postanowiono ten fakt wykorzystać. Założyli w 1786 roku fabrykę perkali, bielizny stołowej i nankinów. Achilles Johannot został sprowadzony do Kołaczyc w 1800 roku. Był to wysokiej klasy fachowiec, a jego rodzina posiadała tradycje w dziedzinie przemysłowej.
Fabryka perkali założona w 1786 roku
Fabryka perkali założona w 1786 roku
Zaraz po przyjeździe zaczął mechanizować fabrykę. Na początku XIX wieku zatrudniano w niej około 541 robotników. W fabryce było 206 warsztatów. Świetny rozwój fabryki był przyczyną zmiany nazwy wsi na Ederów. Rząd austriacki nie chcąc dopuścić do rozwoju przemysłu w Galicji, nakazał wyroby wozić do Wiednia po stempel. Wyroby wskutek tego były drogie i nie wytrzymywały konkurencji. Dlatego w 1811 roku spółkę rozwiązano, a fabrykę przejął Achilles Johannot. Fabryka rozwijała się. Johannot sprowadził stalowe magle angielskie, machiny parowe, uruchomił też turecką farbiarnię, w której nadawano bawełnie trwały czerwony kolor. Johannot miał coraz więcej pieniędzy w wyniku rozwoju fabryki. Wybudował dla swoich potrzeb w Nawsiu Kołaczyckim piękny pałac, założył wokół niego duży park i zwierzyniec. Po 15 urodzajnych latach notuje się zmniejszenie produkcji fabryki. 

W dniu 31 marca 1827 roku majątek uległ licytacji. Niedługo potem zmarł właściciel Johannot. Po upadku fabryki tkacze kołaczyccy nadal wyrabiali płótno przez cały XIX wiek. W okresie dwudziestolecia międzywojennego cech przestał istnieć z powodu braku tkaczy. Tak więc z różnego rodzaju rękodzieł rozwijających się przez kilka wieków w Kołaczycach, pozostało jedynie szewstwo i garncarstwo, które to ostatnie również stopniowo zanikło.

Data dodania: 05 lipca 2022